Naukowcy dali nam do ręki dobry argument do obrony przed szefem w sytuacji kiedy zostaniemy przyłapani na przeglądaniu stron internetowych. Już nie trzeba będzie się tłumaczyć i przepraszać, wystarczy wyjaśnienie, że podnosimy w ten sposób swoją wydajność na stanowisku pracy. Jak wskazują wyniki badań, serfowanie w sieci zmniejsza poziom stresu i podnosi produktywność pracowników.
Badacze przeprowadzili eksperyment na 96 studentach dzieląc ich na trzy grupy: grupa "kontrolna", grupa "przerwa śniadaniowa" i grupa "internauci". Po powrocie z przerwy, każdy ze studentów został poproszony o zaznaczenie w ciągu 20 minut jak największej ilości liter "e" w przykładowym tekście. Naukowcy odkryli, że osoby, które czas wolny od pracy poświęciły na przeglądanie stron internetowych znacznie lepiej poradziły sobie z wykonaniem zadania, wykazując przy tym mniejszy poziom wyczerpania psychicznego i nudy oraz wyższy poziom zaangażowania.
Autorzy badań, Don Chen i Vivien Lim z Narodowego Uniwersytetu w Singapurze, napisali w swoim raporcie, że przeglądanie stron internetowych pełni ważną funkcję regeneracyjną. Dodając przy tym, że serfując w sieci ludzie wybierają te strony, które lubią. To tak jak wypicie kawy czy przekąszenie czegoś. Przerwa w pracy staje się w ten sposób przyjemniejsza i pozwala w większym stopniu zregenerować siły.
Wyniki badań Dona Chen i Vivien Lim stoją w opozycji do artykułu Amerykanina Nicholasa Carra opublikowanego w czasopiśmie Atlanic pod prowokacyjnym tytułem "Czy Google nas ogłupia?" Zawarł on w nim tezę, iż tak bardzo przyzwyczailiśmy się do tego, że informacje serwowane są nam w kilkuzdaniowych kawałkach, że na niczym nie możemy się skoncentrować przez dłuższy okres czasu i poświęcić temu więcej uwagi.
I komu tu wierzyć?
Na podstawie: dailymail.co.uk
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Autor bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy.